22 Maja 2022 |
Niedziela |
Imieniny obchodzą: Emil, Helena, Jan, Julia, Krzesisława, Rita, Wiesław, Wiesława, Wisława |
Do końca roku zostało 224 dni. |
take a look at the site here https://xxnxstream.com/
Legenda |
![]() |
Najstarsi strażacy w Łężanach wiązali zmysły powstania straży pożarnej z historią, która miała się we wsi wydarzyć w bliżej nieokreślonej przyszłości.
Żył w Łężanach ubogi człowiek o imieniu Jan. Nie miał własnej ziemi i ciężko pracował "na wyrobku", by nie umrzeć z głodu. Pewnego razu wracał zmęczony z pola i zauważył leżącego na miedzy ptaka, który wyglądał jakby był nieżywy, choć nie miał żadnej rany. Jan dotknął ptaka i wtedy okazało się, że jest zupełnie ciepły. Mężczyzna zabrał go ze sobą do swej małej chatki. Po jakimś czasie ptak ożył, ale nie oddalał się z obejścia i często przebywał wewnątrz domu.
Upłynęło kilka miesięcy. Sąsiedzi ze zdziwnieniem zauważyli, że Janowi zaczyna się coraz lepiej powodzić! Ponieważ nie umieli sobie racjonalnie wytłumaczyć tej zmiany, uznali, że ptak pomnaża w tajemniczy sposób majątek swego wybawiciela. Napawało ich to lękiem, a być może też i zazdrością, zwrócili się więc do księdza o pomoc. Postanowiono wypędzić ptaka, który kilkakrotnie wracał, więc wypędzanie ponawiano.
Kiedy ptak przestał pojawiać się u Jana, ten udał się "z kompanią" na odpust do Starej Wsi. W powrotnej drodze znalazł porzucone w lesie koryto, które zabrał ze sobą. Do domu przyszedł późnym wieczorem. Położył się w sieni, w przyniesionym korycie i zasnął. W tym czasie jeden z sąsiadów Jana siedział na ławce przed domem. W pewnej chwili zauważył, że od łąk bardzo szybko zbliżają się dwa światełka, jakby błyszczące oczy. Te ogniki wpadły do chatki Jana, która natychmiast stanęła w płomieniach. Sąsiad zaczął zwoływać ludzi, ale ci zanim się zbiegli, wszystko spłonęło. Nawet sprzęty wynoszone z domu pochłonął pożar, Jan zginął w płomieniach. Zaczęto wtedy mówić o tym, że gdyby był przygotowany sprzęt do gaszenia pożaru i gdyby na jakiś sygnał gromadzili się ludzie umiejący się nim posługiwać, pożar mógłby zostać opanowany. Po jakimś czasie zaczęto czynić starania o kupno sikawki. To niezwykłe wydarzenie, w którym wyczuwamy dziś elementy fantastyczne, miało być inspiracją do utworzenia w Łężanach straży pożarnej.
|
Fąfarę wyrzucono z wojska za pijaństwo i po jakimś czasie został strażakiem. W krótkim czasie awansował i został dowódcą drużyny strażackiej. Któregoś razu wóz strażacki dowodzony przez Fąfarę wezwano do gaszenia pożaru. Strażacy przybyli szybko na miejsce i zaczynają rozwijać waż strażacki. Jak zwykle podpity Fąfara wydaje rozkaz: - Przerwać ogień! |
Do OSP zgłasza się kandydat na strażaka. - Pracowałeś kiedyś w straży? - Nie. - Odbyłeś jakieś szkolenie? - Nie. - Więc jakie masz kwalifikacje? - Jestem różdżkarzem, umiem szukać wody. |